Kobiety przeglądają, a panowie ogarniają… podobno
Jakby się bliżej temu przyjrzeć, to zdecydowanie częściej w sprawie zdjęć ślubnych kontaktują się przyszłe panny młode. Oczywiście najczęściej finalną decyzję o wyborze fotografa ślubnego podejmujecie wspólnie, ale z reguły w formularzu znacznie częściej pojawiają się zapytania od płci pięknej. Myślę, że nie świadczy to o tym, że to tylko dziewczyny poszukują fotografa ślubnego. Ostatnio tendencja się zmienia i coraz więcej zapytań pada ze strony panów. Z pewnością portfolio oglądacie wspólnie, ewentualnie najpierw jedno z Was, potem podrzuca drugiemu. Potem następuje szybki podział obowiązków – to weź ty napisz. No i ciach. W tym przypadku to Ernest skontaktował się ze mną jako pierwszy w sprawie fotografowania swojego ślubu z Ewelinką.
Bez względu na to, kto z Was do mnie napisze, bardzo się cieszę gdy moja praca się Wam podoba i jesteście ciekawi oferty, a fotografować przecież będę Was oboje.
Niemniej kontakt z Ernim i Eweliną był wspaniały od samego początku. Konkretnie od a do z wiedzieli czego chcą, a spotkanie i podpisanie umowy było miłym doświadczeniem poznania tej pary zakochańców. Serce rosło gdy pojechaliśmy wspólnie na sesję poślubną. Mimo dłużącej się drogi, czas zleciał niezwykle miło w ich towarzystwie. Będę dobrze to wspominał.
Odległość to nie problem
Ewelina i Ernest pochodzą z moich stron, ale na co dzień mieszka ją w innym regionie. Nie przeszkodziło im to w fantastycznym przygotowaniu i organizacji wesela. Zaczęło się bardzo klasycznie bo z przygotowaniami ślubnymi oddzielnie. Ernest u swoich rodziców, a Ewelina u swoich. Spokój, luz i dobry humor ? tak mógłbym opisać nastawienie Ernesta w dniu swojego ślubu. No i znakomita prezencja tego przystojniaka szczególnie rzucała się w oczy, ale te oceny pozostawię żeńskiej części czytających ten wpis.
Miła rodzinna atmosfera
Ja jako facet stwierdzam, że Ewelinie również niczego nie brakowało, a w sukni ślubnej wyglądała po prostu prześlicznie. W jej domu rodzinnym zastałem sporo pozytywnych emocji. Zaangażowani mama i tata pomagali we wszystkim i czułem się bardzo miło ugoszczony dobrym słowem i uśmiechem. Uwielbiam gdy widzę u Was w domach zdjęcia rodzinne, na ścianach czy na meblach. Fotografie w ramce stanowią jeszcze większą wartość niż te w albumie, bo oznacza to, że wyjątkowo chcecie się nimi pochwalić i częściej wracać do nich wspomnieniami. Tak właśnie było u Eweliny.
First look pod chmurką
W dniu ślubu Eweliny i Ernesta niebo trochę się zachmurzyło. Momentami chwilkę nawet popadało, ale gdy przyjechaliśmy z zaprzyjaźnionymi filmowcami z Properspektywy na przygotowania do pani młodej, jak na życzenie przebiło się słoneczko. Piękna pogoda została z nami aż do wejścia na salę weselną. Nie musieliśmy z kamerzystami długo namawiać Eweliny i Erniego na ich pierwsze ślubne spotkanie w ogrodzie jej rodzinnego domu.
Gdy Ernest przyjechał po swoją ukochaną zaczekał odwrócony pod drzewem, a Ewelina w olśniewający sposób powitała swojego przyszłego męża. Jego zachwyt zobaczycie w reportażu poniżej.
Wyjątkowy ślub pod każdym względem
Każdy ślub dla młodej pary jest wyjątkowy na swój sposób. Fotografia ślubna ma za zadanie tą wyjątkowość właśnie pokazać. Ten był wyjątkowy nie tylko dla samych narzeczonych, ale również dla ich gości przez ogrom niespodzianek i pięknej aranżacji. Pierwszą z nich był niesamowity Austin Princess, którym Ernest zabrał do ślubu Ewelinę. Zarówno garnitur oraz suknia ślubna jak i dekoracje, a także wspomniany samochód sprawiły, że nasi bohaterowie wprowadzili gości w klimat klasycznego ślubu z dawnych lat. Elegancki styl samej pary młodej prosił się tylko jeszcze o jazzowego kapelusznika z trąbką przygrywającego cudne nuty.
Hotel Mużakowski – nowa jakość weselna w naszym rejonie
Na wesele Ewelina i Ernest zaprosili swoich bliskich do Restauracji Hotelu Mużakowskiego w Łęknicy. To nowe-stare miejsce działające już od ponad roku w naszym regionie zrobiło na mnie kolejny raz ogromne wrażenie. Bardzo uniwersalny wygląd i aranżacja sali restauracyjno-tanecznej idealni sprawdzi się z każdym pomysłem dekoracji weselnej. Również u Eweliny i Ernesta Hotel Mużakowski zdał egzamin celująco..
Niespodzianek końca nie było
Po obiedzie i bajecznym pierwszym tańcu nastała już lawina samych niespodzianek niespodzianek przeplatanych tańcami, bo m.in. spektakl rysowania na piasku, pokaz sztucznych ogni oraz występ gwiazdy wieczoru. Tak, tak dokładnie, specjalnie dla Eweliny i Erniego zaśpiewał Norbi. To był długi występ od serca, który zapadnie mi w pamięć, zwłaszcza że Norbi podkręcił już maksymalnie rozgrzany do czerwoności klimat i parkiet.
Sporo się tego wszystkiego działo, ale nie sprawiło to wcale zakłopotania wśród pary młodej i gości. Wręcz przeciwnie. Wszyscy znakomicie się bawili, a czas uciekał jak szalony.
W trakcie wesela plan na szybką sesję w dniu ślubu, popsuł nam odrobinę deszcze, który pojawił się dosłownie na parę chwil akurat w tym kluczowym momencie. Nadrobiliśmy to kilkoma zdjęciami w ich przepięknym aucie ślubnym, a dzieła dokończyliśmy w już na sesji w Pałacu Wojanów, ale o tym opowiem Wam koniecznie w innym wpisie.
Fotografia ślubna, to nie tylko dokumentowanie zdarzeń, łapanie momentów i wzruszeń. Zdjęcia z wesela to także fotografie grupowe, z rodziną, przyjaciółmi. Te zdjęcia stanowić będą za wiele lat ogromną wartość, dlatego nie mogło ich zabraknąć. Mimo napiętego harmonogramu, znaleźliśmy chwilę i na to, z czego ogromnie się cieszę.
Wspomnienia pozostają w głowie i na zdjęciach
Zdjęcia ślubne, to jedne z niewielu, których nie da się odtworzyć, powtórzyć, zrobić dwa razy tak samo. To dość oczywiste. Warto jednak o tym mówić, bo w dobie pełnej cyfryzacji naszego życia, robimy tysiące zdjęć, które zapełniają nasze karty w telefonach lub chmury i czasem nie trafiają nigdy na papier, ginąc w dziwnych okolicznościach z naszch oczu. Moje pary dostają ode mnie zawsze obligatoryjnie pudełeczko z odbitkami. Ewelina i Ernest zdecydowali się aby tych pięknych chwil trochę utrwalić na większej ilości nośników, więc zaprojektowanie dla nich albumu ślubnego było wielką przyjemnością. Zwłaszcza, że to duży piękny album 30×30 cm, który z pewnością objeździ z nimi rodzinę i w skrócie przypomni ten świetny czas ich dnia ślubu. Niebawem pokażę go Wam też na Instagramie.
Jeśli jednak nie będziecie mieli okazji zerknąć do tego albumu, to zapraszam na mały skrót reportażu ślubnego.