Jednym z dwóch pomysłów – sesja w Pałacu Wojanów
W trakcie wesela Eweliny i Erniego, głównie przez pogodę udało nam się zrobić kilka ujęć portretowych w ich pięknym klasycznym aucie, którym jechali do ślubu. Także wieczorem pod napisem love cyknęliśmy kilka klatek. Postanowiliśmy, że odbijemy sobie na sesji poślubnej, na którą wyruszymy gdzieś dalej.
Pierwszym pomysłem był wypad w Wielkopolskę, do jednego z tamtejszych pałaców. Ten plan A jednak nie wypalił, więc postanowiliśmy poszukać czegoś w naszym przepięknym i urokliwym Dolnym Śląsku. Wybór padł na sesję w Pałacu Wojanów pod Jelenią Góra. Zarówno moi Młodzi i jak i ja nie byliśmy jeszcze nigdy w tym obiekcie. Nasza ciekawość była więc tym bardziej większa.
Wspólna podróż dobra na wszystko
Ewelina i Ernest na co dzień mieszkają blisko granicy właśnie w woj. dolnośląskim, a z pewnych względów umówiliśmy się pod Zgorzelcem aby z tamtąd ruszyć w kierunku Jeleniej Góry. Takie wspólne podróżowanie na plener, to super sprawa. Mamy okazję wtedy powspominać trochę wesele, uwolnić jeszcze te emocje z nim związane i rozluźnić atmosferę. Z Eweliną i Ernim nie było najmniejszego problemu aby czuć się swobodnie. Droga do Wojanowa dłużyła się, bo był spory ruch w godzinach szczytu, ale w takim towarzystwie korki nie są straszne.
Pogoda zmienną jest, ale nie ma co się jej bać
Gdy dojeżdżałem do Zgorzelca po Ewelinę i Ernesta, niebo pokryły gradowe chmury i przeleciała potężna nawałnica. Zapowiadało się, że właśnie ta ulewa za jakiś czas dotrze również do Jeleniej Góry gdzie miała się odbyć sesja ślubna. Jak jednak zobaczycie po zdjęciach nie było tak źle. Mieliśmy momenty, gdy kropiło, ale wtedy wykorzystaliśmy wnętrza Pałacu Wojanów do zrobienia portretów ślubnych. Na koniec pokazało nam się nawet troszkę słoneczka zza chmur. Warto więc przeczekać ten moment.
Pierwsze wrażenia – sesja w Pałacu Wojanów
Sam Pałac Wojanów, to przepiękny obiekt. Bardzo urokliwe miejsce, dające dużo możliwości aby zrobić zdjęcia ślubne. W zasadzie, to nie lokalizacja, a emocje i nastawienie pary młodej najbardziej się liczą. Niemniej, samo zaplanowanie takiej sesji i bezproblemowe podejście obsługi zasługuje na pochwałę. Na miejscu dostaliśmy dostęp do przestronnego pomieszczenia, w którym para młoda mogła się spokojnie przebrać, a potem zamknąć je na klucz. Nie martwiliśmy się więc o swoje rzeczy.
Sama cześć Pałacowa otoczona jest przepięknym parkiem i kilkoma mniejszymi zabudowaniami. Będąc w tych okolicach warto podjechać sobie chociażby na kawę do ich restauracji, a potem pospacerować. Kawę parzą bardzo dobrą.
Harmonia pomiędzy spontanicznością a pomysłami
Gdy spotykam się z klientami jeszcze przed ślubem, by omówić szczegóły współpracy zazwyczaj padają pytania o pomysły, koncepcje i miejsca na sesję. Zawsze staram się uświadomić moim klientom, że pomysły pomysłami, ale najważniejszy jest luz i swoboda. Sesję ślubną traktuję trochę jak spacer przed obiektywem, na którym poznajemy sobie miejsce, coś odkrywamy i stawiamy na naturalność.
Staram się jednak po drodze realizować i dyskretnie przemycać swój plan na fotografie ślubne, które mi się zamarzyły. Musi to być jednak w zgodzie z młodą parą i staram się to odpowiednio wyczuć, czy to będzie z nimi współgrać. Myślę, że to jest właśnie ta harmonia pomiędzy spontanem, a pomysłem.
Aby wszystko do siebie pasowało
Ewelina i Ernest swój wielki dzień wystylizowali w bardzo ładnym, klasycznym stylu. Zarówno suknia ślubna, jak i garnitur pana młodego oraz wszelkie dodatki były dalekie od rustykalnych trendów ślubnych, które dominują branżę weselną od kilku lat. W związku z tym planując sesję poślubną, trzeba było się zastanowić nad tym, aby jej charakter pasował do całości oraz był spójny z oczekiwaniami samej pary młodej. To nie może być moje “widzi misie”, bo robiąc zdjęcia ślubne chciałbym trochę spełniać Wasze marzenia w tej kwestii.
Wybór sesji w Pałacu Wojanów na ich plenerową przygodę był jak najbardziej trafny i bardzo się cieszę, że tam pojechaliśmy.
Piękne emocje to podstawa
Każda ślubna historia opowiada coś zupełnie innego. Każda para tak bliskich sobie ludzi jak mąż i żona inaczej czuje się się przed obiektywem. Najważniejsze, to mieć dobre nastawienie i swobodnie podejść do tematu. Swoją drogą Ewelina i Ernest wspaniale się wczuli w klimat zdjęć. Ich zapatrzony w siebie wzrok zrobił swoje. Niestraszny im był przerywający nam kilkukrotnie sesję deszcz, ani długa droga. Myślę, że wszyscy świetnie się bawiliśmy, bo gdy widzę, że moi zakochańcy czują się dobrze, to ja mam z tego ogromną frajdę. Sesja w Pałacu Wojanów dodatkowo podkręca ten cudowny klimat.
Oprócz przytulasów, buziaków i głębokich czułych spojrzeń, ważną sprawą na sesji jest portret Panny Młodej i Pana Młodego. Taki oddzielny portret bez tej drugiej połowy. Koniecznie musimy sobie takowy zrobić. Chociażby po to, aby małżonkowie mogli sobie poustawiać w ramce w swojej pracy (jeśli mają taką możliwość) zdjęcie ukochanej osoby lub na tapetę w telefonie. Wierzcie lub nie, ale póki nie pojawiły się w naszym życiu dzieci, sam tak miałem i oblicze ślubne mojej małżonki dominowało możliwe miejsca ekspozycji. Nieraz widzę jak moi klienci używają portretów ślubnych na swoich zdjęciach profilowych w social mediach. Sprawia mi to wielką radość.
Sesja ślubna nie z musu
Jestem już w branży ślubnej prawie 9 lat. Pamiętam, że na pewien czas przyjęła się taka zasada, że skoro bierze się fotografa na ślub, to koniecznie z sesją po ślubie. Tak zwany plener ślubny, to był mus. Osobiście uważam, że nie tędy droga. Trzeba tego po prostu chcieć. Potem trędy się odwróciły. Moje pary zaczęły bardziej wnikliwie zastanawiać się nad koniecznością zdjęć w innym dniu. W większości przypadków tak właśnie jest, że pary decydują się na poślubną sesję. Zdarzają się jednak klienci, którzy uważają, że nie jest im to do niczego potrzebne.
Sama sesja po ślubie jest oczywiście świetnym uzupełnieniem tej miłosnej historii. Jednak nic nie może być robione na siłę. Jeśli tylko się na to decydujecie, to jestem bardzo szczęśliwy i staję na wysokości zadania by właśnie to pokazać.
Ewelina i Ernest marzyli o pięknej sesji po ślubie i myślę, że udało się nam wspólnie to marzenie spełnić.